Strona:Selma Lagerlöf - Legenda na dzień Świętej Łucji.pdf/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rozjaśniło się oblicze pana Eskila, skoro usłyszał, że to młodą krewniaczkę teściowa swatać mu zamierza. Pani Rangela zaś z większą jeszcze gorliwością jęła go w dalszym cięgu namawiać, aby się ożenił z córką jej brata, sędziego Sten’a Folkessona, Łucją, która miała ukończyć lat osiemnaście w zimie, na świętą Łucję. Wychowywała się ona dotychczas u pań pobożnych w klasztorze Riseberga i tam nietylko wpajano w nią dobre obyczaje i srogą bojaźń Bożą, lecz też dzięki uczestnictwu w dużem gospodarstwie klasztornem, nauczyła się zarządzać domem wielkopańskim. „Gdyby młodość i ubóstwo nie stały jej na przeszkodzie“, rzekła pani Rangela, „ją wybrać powinnibyście. Wiem, że moja córka nieboszczka z lekkiem sercem powierzyłaby jej pieczę nad swemi dziećmi. Nie potrzebuje ona powracać z grobu do swych dziatek jak pani Dyrit na Örehus, o ile dacie im jej siostrę cioteczną za macochę“.
Pan Eskil, najmniej ze wszystkiego mający czasu do myślenia o własnych interesach, uczuł wielką wdzięczność dla pani Rangeli za zaproponowanie mu tak odpowiedniego małżeństwa. Wyprosił sobie wprawdzie kilka tygodni do namysłu, ale już nazajutrz udzielił pani Rangeli pełnomocnictwa do układów w jego imieniu. I jak tylko to było możliwem, ze względu na wyprawę, przygotowania przedślubne i przyzwoitość, odbyły się gody weselne tak, że wjazd uroczysty młodej pani do Börtsholmu miał miejsce na schyłku zimy,