Strona:Selma Lagerlöf - Królowe Kungachelli.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lącą się głownię i przyłożył do wiórek, które zapaliły się odrazu. Król trwał w milczeniu, aż póki na jego ręku nie zamieniły się w popiół.
Przyboczni cieszyli się, a młoda królowa zbladła, jak płótno.
— Jakże surowo sądzić mnie będzie, — myślała, — kiedy się dowie o mojem przestępstwie, jeśli siebie karze tak okrutnie za błahostkę!

Akke z Gordarike leżał chory na swym żaglowcu w porcie Kungachelli. Leżał w ciasnej kajucie i czekał śmierci. Oddawna już bolała go noga, a teraz otworzyła się rana i w ciągu ostatnich kilku godzin noga zaczęła czernieć.
— Nie powinieneś umierać, Akke, — mówił do niego Ludolf z Kungachelli, który przyszedł go odwiedzić w kajucie. — Czy nie wiesz, że król Olaf jest tutaj w mieście i że Bóg mu dał wielką siłę w spełnianiu świętych i pobożnych dzieł? Poproś, by przyszedł i ręce swe złożył na tobie. Zostaniesz wtedy uzdrowiony.
— Nie, nie mogę prosić go o pomoc, — powiedział Akke. — Olaf Haraldson nienawidzi mnie, gdyż zabiłem jego przybranego brata, Reuera Białego. Gdyby wiedział, że jestem tutaj w porcie, zgładziłby mnie ze świata.
Kiedy Ludolf rozstał się z Akke i wracał miejską ulicą, spotkał młodą królowę, która chodziła do lasu, by narwać orzechów.
— Królowo! — zawołał Rudolf, — Powiedz kró-