Strona:Selma Lagerlöf - Królowe Kungachelli.pdf/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Astryd króla. — Przecież jestem również twoją córką. Dlaczego masz mnie nie posłać do króla Norwegji?
Zaledwie zdążyła to powiedzieć, gdy Injeerd zbladła śmiertelnie.
— Milcz i idź precz! — z gniewem krzyknęła Injeerd. — Odejdź i trzymaj język za zębami! Złośnico wstrętna! Jak śmiesz proponować ojcu mojemu podobną hańbę?!
Jednak ojciec nie odpędził Astryd. Przeciwnie! Wyciągnął ramiona i przytulił ją do swych piersi. Ona zaś śmiała się i płakała, szalała z radości, jak małe dziecko.
— O! zawołał król. — To pomysł! To figiel pogański! Astryd na imię będzie Injeerd. Zmusimy króla norweskiego, by ją poślubił. A potem, gdy rozniesie się w kraju, że jest niewolnicą — wiele się osób ucieszy. I dowcipnie będą się wyśmiewali z tego idjoty!
Injeerd podeszła do króla i zaczęła prosić:
— Ojcze, ojcze, nie rób tego? Z całej duszy kocham króla Olafa i będzie dla mnie bardzo bolesnem, jeśli go oszukają:
Powiedziała, że z pokorą spełni wolę króla i wyrzeknie się tego małżeństwa. Niech tylko nie robi tego, niechaj nie robi.
Jednakże król nie zwracał uwagi na jej prośby. Zwrócił się do Astryd, którą pieścił, jak wcielenie swej zemsty.
— Ty pojedziesz, prędko pojedziesz, nawet