Strona:Selma Lagerlöf - Jerozolima cz. I.djvu/326

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Jutro, gdy zarzniemy cielę, pójdę do niej i przyniosę jej trochę dobrego rosołu“.
Nikt nie mógł poznać, „ile wiedziała z tego, co się działo we wsi. Stawała się coraz starszą i słabszą, a w końcu zdawało się, że nie troszczy się wcale o to, co należy do świata. Czytała wciąż tylko kilka starych książeczek pocztowych, które umiała już na pamięć.
Pastorowa miała starą służącę, która pomagała jej ubierać się i gotowała dla niej. Obie bały się ogromnie złodziei i szczurów, a z obawy przed niebezpieczeństwem ognia, nie zapalały wieczorem wcale światła.
Kilku z tych ludzi, którzy potem zostali Hellgumczykami, mieli w zwyczaju przynosić pastorowej małe dary. Ale odkąd się nawrócili i oddzielili od reszty ludzi, nie przychodzili już do niej; nikt jednak nie wiedział, czy stara rozumiała, dlaczego nie przychodzili więcej.
Tak samo też nie wiedziano, czy stara pastorowa dowiedziała się o zamierzonym wyjeździe do Jerozolimy.
Wtem pewnego dnia stara pastorowa kazała swej służącej zamówić powóz i konie, gdyż ma zamiar wyjechać.
Jakże zdziwioną była stara służąca!
Ale gdy chciała robić jej przedstawienia, stara dama udała, że nie słyszy. Podnosiła tylko prawą