Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 181.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Rozsądek strzedz się nam każe
Tych szarlatanów ladaco,
Bo to są kłamstwa handlarze,
Za które niebaczni płacą.




XXXVII.
SKARB UKRYTY.

O zapadającym już zmroku wszedł do chaty wieśniaka Pawła, jakiś nieznajomy, bardzo dziwnie ubrany, trzymając w ręce białą laseczkę, a pod pachą, grubą jakąś księgę.
„Przychodzę,” rzekł do niego, „odkryć ci wielką tajemnicę. Znaczna ilość złota i srebra jest ukryta w twoim polu. Podejmę się wyszukać dla ciebie ten skarb, jeżeli mi za to dziesiątą część odstąpisz. Namyśl się dobrze, bo tym sposobem możesz się stać od razu najbogatszym z mieszkańców téj wioski.”
Paweł ucieszony niezmiernie tą wiadomością, zgodził się bez wahania na warunek podany przez nieznajomego, Około północy zaopatrzeni w łopaty i taczki, udali się obadwaj na pole. Tam w miejscu wskazanem przez nieznajomego, znaleźli rzeczywiście po chwili kopania dużą i ciężką skrzynię, którą za pomocą taczek przenieśli do chaty