Strona:S. Napierski - Pusta ulica.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W każdem słowie uderza poeta o nieprzebitą ścianę, niedotykalną, niedostrzegalną, w każdem odpowiada mu głucho dno: czyżby rezonans śmierci?

Każdy poeta: ten gadający cmentarz pogrzebanych miłości.

Stałe przestawanie z wielkimi poetami — ich dziełami i biografją — jest to jakby przebywanie w olbrzymim i widmowym, chociaż ukrytym, szpitalu.

Każdy poeta, zwłaszcza liryk, jest w mniejszym lub większym stopniu prymitywem; opiewając siebie, opiewamy zamierzchłe dzieje ludzkości.