Strona:S. Napierski - Pusta ulica.djvu/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

łunie z blachy karminowej, — lodowate, oddalone, groźne.

Widok pogański. Jak skóra bronzowy, stary chłop, obok pługa, w rozwaloną bruzdę gleby oddaje dymiący mocz.

Portret. Rajmund: z fajką w zębach, która ma oszukać samotność.

Rezultat. Siwy ksiądz w steranem palcie, w czarnych okularach, drepce po wyboistym bruku, podpierając się z trudem laską o srebrnej gałce.

Babie lato. Chłopiec w kaszkiecie, u ucha włosek pajęczyny, miotany przez letni zapóźniony wiatr.

Wiek szczęśliwy. Chłopiec w pstrej dżokiejce nie bierze do ust papierosa: zajada cukierki.

Małe uniwersyteckie miasto jest przychylne