Przejdź do zawartości

Strona:Rudyard Kipling - Puk z Pukowej Górki.djvu/162

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

terrae jest to ważna baszta-strażnica, która wznosi się ponad Dalekim Borem, jak sam Daleki Bór wznosi się nad zboczem wzgórza. U stóp jej widać było Pukową Górkę oraz wszystkie zakręty strumyka, począwszy od chmielników koło lasów willingfordzkich aż do chaty starego Hobdena koło kuźni. Koło Volaterrae zawsze bywa wietrzno, teraz zaś ciągnął wiatr południowo-zachodni od strony nagiego grzbietu górskiego, gdzie stoi wiatrak wesoło klekocący.
Szum wiatru, przemykającego się przez leśną gęstwinę, brzmi jakgdyby zapowiedź jakichś intrygujących zdarzeń i dlatego to miło jest podczas wichury stać na Volaterrae i wtórować huczącym żywiołom, śpiewając urywki wspomnianych „Pieśni“.
Una wyjęła procę Dana z tajemnej kryjówki i przygotowała się na spotkanie wojsk Larsa Porsenny, przekradających się poprzez zbielałe od wiatru osiczyny, rosnące nad potokiem. Wichr hulał i huczał w dolinie, a Una nuciła żałośliwie:

Warbenna aż do Ostji

spustoszył krainę całą,
Astur szturmował Janiculum,

straż tam wycięto śmiałą.

Atoli wiatr ani myślał nacierać na las, tylko skręcił wbok i zatrząsł dębem stojącym samotnie na pastwisku Gleasona. Tutaj skurczył się i jakby przyczaił się wśród traw, zlekka wymachując ich