Strona:Rudyard Kipling - Księga dżungli (1931).djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Gdy naczelnik Gromady poszkapi się w łowach, nosi odtąd miano „Zdechłego Wilka“ przez resztę — niedługiego zazwyczaj — żywota.
Akela z wysiłkiem podniósł łeb sędziwy:
— Obywatele Wolnego Plemienia oraz wy, szakale Shere Khana! Przez wiele pór deszczowych i gorących wiodłem was na łowy i w triumfie odprowadzałem was do domu. Przez cały ten czas żaden z was nie wpadł w pułapkę ani nie poniósł szwanku na ciele. Teraz nie poszczęściło mi się w łowach. Wszystkim wam wiadomo, jak przygotowano tę zasadzkę na mnie. Wszystkim wiadomo, że chcąc ujawnić moją słabość, kazaliście mi rzucić się na kozła, któregom jeszcze nie wypróbował. Postąpiliście bardzo sprytnie... a teraz macie prawo zabić mnie tutaj, na Skale Narady. Zapytuję was przeto: kto wystąpi, by zadać cios śmiertelny Samotnemu Wilkowi? Albowiem Prawa Dżungli dozwalają mi potykać się z wami w pojedynkę.
Zapanowała dłuższa cisza — gdyż żaden z wilków nie śmiał stanąć do śmiertelnej rozprawy z Akelą. Naraz rozległ się ryk Shere Khana:
— Hej, co tam sobie głowę zaprzątać tym bezzębnym durniem! Toż jemu i tak śmierć pisana! Ale to szczenię ludzkie zadługo już przebywa na tym świecie. Obywatele Wolnego Plemienia! ten szczeniak już od pierwszej chwili swego życia dany mi był na pożarcie. Oddajcie mi go! Dość już tej jego błazenady, tej zabawy w wilkołaka! Już od dziesięciu pór deszczowych nieznośny szczeniak trapi naszą dżunglę. Oddajcie mi go... bo w prze-