Strona:Rudyard Kipling - Światło które zagasło.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XI.

Skowronek będzie wydzwaniał pieśń Bogu,
Wabić swe młode będzie kuropatwa;
Jam brodził wśród niw tych, po tym rozłogu —
Dziś pamięć o nich w głowie mi się gmatwa.

Rzecz straszna — nie znać, czy to noc czy dzień,
Ale straszniejsza jeszcze — nadsłuchiwać
Wesołych rogu myśliwskiego brzmień,
Na którym... niegdyś jam zwykł był wygrywać...
(Jedynak)

Upływał już trzeci dzień od powrotu Torpenhowa; serce wygi-dziennikarza zalegał ciężki smutek.
— Zatem chcesz mnie przekonać, że ze względu na stan wzroku nie możesz pracować, dopóki się nie napijesz wódki? Zazwyczaj bywa wprost przeciwnie.
— Czy pijak może zaklinać się na swój honor? — odpowiedział Dick.
— Owszem, o ile kiedyś był, jak ty, uczciwym człowiekiem.
— Wobec tego daję ci słowo honoru — mówił Dick gorączkowo, poprzez spieczone wargi. — Wiesz, stary, w tej chwili ledwo mogę dostrzec rysy twej twarzy. Przez dwa dni trzymałeś mnie na trzeźwo... o ile upijałem się kiedykolwiek to też robota moja wcale się nie posunęła. Nie odmawiaj mi! Każdej chwili spotkać mnie może utrata wzroku. Plamy i centki w oczach, bóle głowy i inne objawy ociemnienia coraz o częściej dają mi się we znaki. Przysięgam, że widzę doskonale, gdy jestem... zlekka urżnięty, jak ty się