Strona:Rudyard Kipling - Światło które zagasło.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

daje mi się rzeczą prawie niemożliwą, bym mógł ciebie tego nauczyć. W twojem malowaniu znać dziwne jakieś pociągnięcia, przez swą ponurość przypominające szkołę holenderską, i to mi się podoba; jednakże zauważyłem, że jesteś słaba w rysunku. Używasz takich skrótów, jak gdybyś nigdy nie posługiwała się modelem, i przejęłaś się paszteciarską skłonnością Kamiego do rzucania cienia na ciało ludzkie. Ponadto, chociaż sama nie zdajesz sobie z tego sprawy, unikasz trudnej roboty. A możebyś tak, dajmy na to, poświęciła się przez pewien czas wyłącznie linji. Linja nie pozwala na zbywanie roboty tanim kosztem. Natomiast sprzyjają temu farby olejne, a trzy łokcie kwadratowe błyskotliwych kunsztownych draperyj, umieszczonych w rogu malowidła niekiedy zdoła podciągnąć rzecz kiepską... Wiem-ci ja coś o tem! To rzecz karygodna! Zajmij się czas jakiś linją, a wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej o twych zdolnościach — jak zwykł był mawiać stary Karmi.
Maisie żachnęła się: ona nie dbała o czystość linji.
— Wiem o tem — rzekł Dick. — Chcesz malować te swoje fantazyjne głowy z pękiem kwiatów poniżej szyi, co ma na celu zasłonić kiepskie modelowanie.
Rudowłosa pannica roześmiała się zlekka.
— Pragniesz malować krajobrazy z bydłem, brnącem po kolana w trawie, celem zasłonięcia kiepskiego rysunku. Pragniesz stworzyć o wiele więcej, niż potrafisz. Masz poczucie koloru, ale brak ci formy. Koloryt jest darem talentu (odsuń go na bok i nie myśl już o nim), ale do kształtu możesz dojść tylko przez uporczywe ćwiczenie. Otóż te wszystkie twoje fantazyjne głowy (a niektóre z nich są bardzo udatne) zatrzymają cię w sam raz na tem miejscu, gdzie stoisz. Z linją zajść możesz albo naprzód, albo wstecz... i wykaże ona wszystkie twoje usterki.