Strona:Rozegrany zakład.djvu/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   12   —


SCENA II.
Ludwiś, potem Wacio, Cesio, Jasio, Wandzia i Kasia.
Ludwiś (deklamuje).

„A ziemia dalej jęczy, dalej pierś swą pręży,
„Jak mocarz stalowemi okowan łańcuchy...

(Przerywa i biegnie do okna).

Ach, jakie piękne kuce! To pewnie tego pana, którego chłopcy tak się zawsze wpraszają do zabawy z nami... A gdyby tak pójść i poprosić, żeby mi pozwolili chociaż po podwórzu się przejechać?..
Nie zajmie to dużo czasu... pięć, dziesięć minut, nie więcej... Potem wrócę tutaj i wyuczę się trochę deklamacji...

(Rzuca książkę na stół i wybiega. Po chwili wchodzi jego kolega Wacio)