Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 088.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
SCENA III.
Cmentarz; na nim grobowiec rodziny Kapuletów.
(Wchodzi Parys z paziem, niosącym kwiaty i pochodnię).


Parys. Daj mi pochodnię, chłopcze, i idź z Bogiem.
Lub zgaś ją, nie chcę, żeby mię widziano.
Idź się położyć owdzie pod cisami
I ucho przyłóż do ziemi, a skoro
Usłyszysz czyje kroki na cmentarzu,
Którego ryty grunt łatwo je zdradzi,
Wtedy zagwizdnij na znak, że ktoś idzie.
Daj mi te kwiaty. Idź, zrób, jakem kazał.
Paź. Strasznie mi będzie pozostać samemu
Wpośród cmentarza; jednakże spróbuję.
(Oddala się).
Parys. Drogi mój kwiecie, kwieciem posypuję
Twe oblubieńcze łoże; drogi grobie,
Który w obrębie swoim przechowujesz
Najdoskonalszy wzór utworu Boga!
Urocza Julio, towarzyszko niebian!
Przyjm tę ostatnią ofiarę ode mnie,
Com cię za życia wielbił i po śmierci
Czcią niewygasłą święcę twój grobowiec.
(Paź gwiżdże).
Chłopiec mój daje hasło: ktoś się zbliża.
Czyjaż to stopa śmie nocą tu zmierzać
I ten żałobny mój przerywać obrzęd?
Z pochodnią nawet! Odstąpmy na chwilę.
(Oddala się).
(Wchodzi Romeo i Baltazar z pochodnią, oskardem i t. p.).
Romeo. Podaj mi oskard i drąg. Weź to pismo;
Oddasz je memu ojcu jak najraniej.
Dajno pochodnię. Cobądź tu usłyszysz,
Albo zobaczysz, pamiętaj, jeżeli
Miłe ci życie, pozostać z daleka
I nie przerywać biegu mej czynności.
W to łoże śmierci wejść chcę częścią po to,
Aby zobaczyć tę, co w niem spoczywa,
Lecz głównie po to, aby zdjąć z jej palca
Szacowny pierścień, który mi do czegoś
Ważnego nieodbicie jest potrzebny.