Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 062.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Kiedym mógł naszych rozkoszy dzieciństwo
Splamić krwią, jeszcze tak blizką jej własnej.
Gdzie ona? Jak się miewa? i co mówi
Na zawód w świeżo błysłym nam zawodzie?
Marta. Nic, tylko szlocha i szlocha i szlocha;
To się na łóżko rzuca, to powstaje,
To woła: Tybalt! to krzyczy: Romeo!
I znowu pada.
Romeo.Jak gdyby to imię,
Z śmiertelnej paszczy działa wystrzelone,
Miało ją zabić, tak jak jej krewnego
Zabiła ręka tego, co je nosi.
O! powiedz, powiedz mi, ojcze, przez litość,
W którym zakątku tej nędznej budowy
Mieszka me imię; powiedz, abym zburzył
To nienawistne siedlisko.
(Dobywu miecza).
O. Laurenty.Stój! Wstrzymaj
Dłoń rozpaczliwą! Czy jesteś ty mężem?
Postać wskazuje twoja, że nim jesteś;
Łzy twe niewieście, dzikie twoje czyny
Cechują wściekłość bezrozumną zwierza.
W pozornym mężu ukryta niewiasto!
Zwierzu, przybrany w pozór tego dwojga!
Ty mnie w zdumienie wprawiasz. Jakem kapłan!
Myślałem, że masz więcej hartu w sobie.
Tybaltaś zabił; chcesz zabić sam siebie.
I przez haniebny ten na siebie zamach
Zabić chcesz także tę, co żyje tobą?
Przecz tak uwłaczasz swemu urodzeniu,
Niebu i ziemi, skoro urodzenie,
Niebo i ziemia ci się śmieją? Wstydź się!
Krzywdzisz swą postać, swą miłość, swój rozum,
Boś ty jak lichwiarz bogaty w to wszystko,
Ale niczego tego nie używasz
W sposób mogący te dary ozdobić.
Kształtna twa postać jest figurą z wosku,
Skoro nie z męską cnotą idzie w parze;
Miłość twa w gruncie czczem krzywoprzysięstwem,
Skoro chcesz zabić tę, którejś ją ślubił.
Twój rozum, chluba kształtów i miłości,
Niezręczny w korzystaniu z tego dwojga,
Jest jak proch w flaszce płochego żołnierza,