Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 058.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Za co ty mego zabiłeś krewnego?
Za to, że krewny niegodziwy zabić
Chciał mego męża. Precz, precz, łzy niewczesne!
Spłyńcie do źródła, które was wydało;
Dań waszych kropel przypada żalowi,
A nie radości, której ją płacicie,
Mój mąż, co Tybalt go chciał zabić, żyje,
A Tybalt, co chciał zabić mego męża,
Śmierć poniósł: w tem pociecha. Czegoż płaczę?
Ha! doszło mych uszu coś gorszego,
Niż śmierć Tybalta; co mię wskroś przeszyło.
Chętniebym o tem zapomniała, ale
To coś wcisnęło się tak w moją pamięć,
Jak karygodny czyn w umysł grzesznika.
Tybalt nie żyje — Romeo wygnany!
To jedno słowo: »wygnany«, zabiło
Tysiąc Tybaltów. Śmierć Tybalta była
Sama już przez się dostatecznym ciosem;
Jeśli zaś ciosy lubią towarzystwo
I gwałtem muszą mieć za sobą świtę,
Dlaczegoż w ślad tych słów: Tybalt nie żyje!
Nie nastąpiło: twój ojciec nie żyje,
Lub matka, albo i ojciec i matka?
Żal byłby wtenczas nie tyle ogólny;
Lecz gdy Tybalta śmierć ma za następstwo
To przeraźliwe: Romeo wygnany!
O, jednocześnie z tym wykrzykiem Tybalt,
Matka i ojciec, Romeo i Julia,
Wszyscy nie żyją. Romeo wygnany!
Z zbójczego tego wyrazu płynąca
Śmierć nie ma granic, ni miary, ni końca,
I żaden język nie odda boleści,
Jaką to straszne słowo w sobie mieści.
Gdzie moja matka i ojciec?
Marta.Przy zwłokach
Tybalta jęczą i łzy wylewają.
Chcesz tam panienka iść, to zaprowadzę.
Julia. Nie mnie oblewać łzami jego rany:
Moich przedmiotem Romeo wygnany.
Weź tę drabinkę. Biedna ty plecionko!
Ty zawód dzielisz z Romea małżonką:
Obie nas chybił los oczekiwany,
Bo on wygnany, Romeo wygnany!