Strona:Romeo i Julia (William Shakespeare) 051.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Albo usuńcie się gdzie na ustronie,
Albo też zimną krwią połóżcie tamę
Tej kłótni. Wszystkich oczy w nas wlepione.
Merkucio. Oczy są na to, ażeby patrzały;
Niech robią swoje, a my róbmy swoje.
(Wchodzi Romeo).
Tybalt. Z panem nic nie mam do mówienia. Oto
Nadchodzi właśnie ten, którego szukam.
Merkucio. Jeżeli szukasz guza, mogę ręczyć,
Że się z nim spotkasz.
Tybalt.Romeo, nienawiść
Moja do ciebie nie może się zdobyć
Na lepszy wyraz, niż ten: — jesteś podły.
Romeo. Tybalcie, powód do kochania ciebie,
Jaki mam, tłumi gniew słusznie wzbudzony
Taką przemową. Nie jestem ja podły;
Bądź więc zdrów, widzę, że mię nie znasz.
Tybalt.Smyku,
Nie zatrzesz takiem tłómaczeniem obelg
Mi uczynionych: stań więc i wyjm szpadę.
Romeo. Klnę się, żem nigdy obelg ci nie czynił;
Sprzyjam ci owszem bardziej, niżeś zdolny
Pomyśleć o tym, nie znając powodu.
Uspokój się więc, zacny Kapulecie,
Którego imię milsze mi, niż moje.
Merkucio. Spokojna, nędzna, niegodna submisyo!
A la stoccata wnet jej kres położy.
(Dobywa szpady).
Pójdź tu, Tybalcie, pójdź tu, dusiszczurze!
Tybalt. Czego ten człowiek chce ode mnie?
Merkucio. Niczego, mój ty kocikrólu, chcę ci wziąć tylko jedno życie z pomiędzy dziewięciu, jakie masz, abym się niem trochę popieścił; a za nowem spotkaniem uskubnąć ci i tamte ośm jedno po drugiem. Dalej! wyciągnij za uszy szpadę z powijaka, inaczej moja gwizdnie ci koło uszu, nim wyciągniesz swoją.
Tybalt. Służę Waćpanu. (Dobywa szpady).
Romeo. Merkucio, schowaj szpadę, jak mię kochasz.
Merkucio. Pokażno swoje passado.
(Biją się).
Romeo.Benwolio,
Rozdziel ich! Wstydźcie się, mości panowie!
Wybaczcie sobie. Tybalcie! Merkucio!