Strona:Respha.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zwolił na kaźn Jonatana, drugiego po Saulu rycerza bez zmazy.

IV.

Odpychał od siebie Saul cień starca i zatykał uszy przed napastującym go w ciszy nocnej głosem:
— Innego Pan obrał już sobie męża za wodza ludu!
Zdawało się że i Samuel, pogróżkę tylko rzuciwszy, swej złości poniechał.
Lecz on tylko nową gotował zasadzkę. Przybył do Saula jakby mu nigdy owych słów okrutnych nie powiedział i w imieniu Pana zastępów dał mu zlecenie — pobić Amalekity „od męża do niewiasty, od małego do ssącego, od wołu do owcy“.
A miał już wtedy Saul nie garsteczki jak dawniej lecz wielkie wojsko pod sobą. Gdy policzył je w Telaim było tam dwa kroć sto tysięcy pieszych i dziesięć tysięcy jezdnych. Przyciągnął tedy do miasta Amalek i zwiódł bitwę nad potokiem, zwycięzką jak wszystkie.
Ale był on wojownikiem i rycerzem nie zaś katem i oprawcą. W wojowniku drga zawsze miłosierdzie. Uczynił Saul miłosierdzie Cynejczykom, którzy byli pośród Amalekitów pomny, że „i oni uczynili miłosierdzie z wszystkimi syny izraelskimi, gdy ci szli z Egiptu“. Ulitował się też — po zwy-