Strona:Respha.pdf/233

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Wstawszy tedy mąż jej, szedł po nią, aby ubłagawszy ją zasię, przywieść do domu swego z powrotem (Iudic., XIX; 3).





Ukończył Lewita Efraim posługi swoje w przybytku Pańskim w Silo. Był wolny teraz na dni kilka. Uzyskał zezwolenie kapłana by odwiedzić mógł dom swój, o dzień drogi od Silo na słonecznym stoku gór Efraimskich położony.
Pochyliwszy się ostatni raz w stronę zasłony od świętego świętych skierował się przez sień przybytku ku wyjściu. Głowę miał ciężką od dymu kadzideł, nozdrza pełne pomieszanych woni, pierś uwędzoną w gorzkim dymie całopaleń. Gdy ciężka zasłona sieni przybytku opadła za nim, chciwie w ciągnął ożywczy powiew słabego z gór od północy dolatującego wietrzyka.
Dzień się już był bardzo nachylił. Zapóźno już było w drogę mu się udawać, bo nocą śród górskich pustoszy zwierz dziki nie rzadko się napotykał, odłożył ją tedy do zaranka.