Strona:Respha.pdf/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

złych i dzikich bestyj jest najzłośliwszą i najokrutniejszą, że jest takim nie w wybuchowych tylko chwilach, naprz. czasu wojny, lecz zwyczajnie, co dnia; że żaden drapieżnik leśny przez swe życie nie zdoła wychłeptać tyle krwi, ile wytoczy jej człowiek cywilizowany, karmiąc się krwią i mięsem zwierząt; że on jeden zdołał zorganizować mord swoich, jako wojnę, a mord zwierząt — w przemyśle, fachach i handlu; że z drapieżników, on jeden hoduje swe ofiary... Tu pozwolę sobie odeprzeć wtręt, że i tygrys hodowałby sobie stada baranów, gdyby był przemyślniejszy. Tak, lecz jeśliby tygrysiątko lub wilczątko udało się wykarmić piersią krowy lub kobiecą, czy potem kiedyś rzuciłby się do mordu karmicielki? Wątpliwe, a raczej niewątpliwe — że nie. Tylko je den człowiek karmi siebie i swą dziatwę mlekiem istoty, której mięsem potem się nasyca. Tylko on jeden zdolny jest stworzenie, które pod dachem swym chował, które w oczy mu patrzało, głosu jego słuchało, z dłoni jadło, lgnęło doń ufnie — zabić! On jeden wreszcie morduje nie z głodu, na zimno, dla rozrywki! —
Gdy pomyśli się, że ten sam człowiek swą świadomość — wspaniały w swej pełni i jasności splot przeżyć, odczuwań, nastrojów — zdolen jest dobrowolnie zaćmić, wolę zaś — dar królewski — spętać wódką!.. Ze zorganizował nierząd i sferę uczuć,