Strona:Rabindranath Tagore-Sadhana.djvu/183

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
185
URZECZYWISTNIENIE PIĘKNA

W zaraniu dziejów swoich, człowiek brał wszystko za zjawisko życia. Jego wiedza o życiu zaczęła od wytworzenia silnie zarysowanego rozłamu na życie i nie-życie. Ale w miarę dalszych jej postępów, linja graniczna miedzy światem ożywionym a nieożywionym zaciera się coraz bardziej. Póki pojętność nasza jest w zaczątkach, są nam pomocne te ostre linje przeciwieństw, ale w miarę jak pojęcia nasze nabierają jasności, toną one stopniowo we mgle.
Powiedziano jest w Upaniszadach, że wszystkie rzeczy stworzyła i podtrzymuje nieskończona radość. Ażeby uprzytomnić sobie tę zasadę tworzenia, winniśmy wyjść od podziału — podziału na to co piękne i co nie piękne. Wówczas zjawić się musi przed nami ujecie piękna, silnem uderzeniem budząc świadomość naszą z pierwotnej śpiączki, kładąc zaś nacisk na przeciwieństwo, osiąga cel swój. Dlatego, kiedy pierwszy raz zawieramy znajomość z pięknem, ma ono na sobie strój pstry i jaskrawy, przemawiający do nas wyraźnie swemi smugami i piórami, swojem nawet zniekształceniem. Ale w miarę jak znajomość nasza dojrzewa. pozorny rozdźwięk przechodzi w ryt-