Strona:R. Henryk Savage - Moja oficjalna żona.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ X.

Uległość jej wzruszyła mnie. Wsunąłem liścik przeklętego Saszy do kieszeni fraka i zwróciłem się do towarzyszki mojej, która opanowawszy swą wesołość zamilkła, przy­stępna i poufna. Ten nastrój wydał mi się korzystnym, to też przedstawiłem jej gałgaństwa uwodzicielstwa młodego gwardzisty, upiększając je nawet potrosze, by ich sotworność uwypuklić lepiej jeszcze towarzyacep mojej.
— Poza tem, — zakończyłem — to baraszkowanie jest niebezpieczne, Heleno!
— Dla mnie wcale nie! — odrzekła z czarującą obojętnością.
— Ale dla nas obojga! — zauważyłem. — Czy pani zwróciła uwagę na pannę de Launay?
— Na tę guwernantkę? — powiedziała spokojnie. — Zaledwo ją zauważyłam.
— Trzeba to było uczynić! Pewny jestem, że zabiegi Saszy zdobyły serce tej dziewczyny. Jest oburzona jego bijącą w oczy niewiernością, a zazdrość miewa u kobiet najprzedziwniejsze skutki.