Strona:Przygody Hassana.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   14   —

w zawoju lecz w dużym dzbanie glinianym napełnionym świeżutką sieczką.
Naturalnie, oddzieliłem od tych pieniędzy małą kwotę dla zakupienia czegoś do zjedzenia i wyszedłem na miasto.
Tymczasem podczas mojej nieobecności, żona, nie wiedząc o niczem, sądząc, że nie mamy tego dnia niczego na obiad, sprzedała przechodzącemu handlarzowi dzban gliniany z sieczką, której on właśnie potrzebował...
Cóż za rozpacz ogarnęła nas oboje, gdy powiedziałem jej o skarbie, umieszczonym przezemnie w sieczce! Ach, trudno wypowiedzieć cośmy cierpieli...
I znów byłem jak wprzódy nędzarzem. Liche zarobki starczyły na to, żeby nie umrzeć.
Po kilku miesiącach znowu spostrzegłem idących ku mojej chacie przyjaciół.
Z przerażeniem myślałem o tem, co powiem, jak się wytłomaczę z mojej nie-