Strona:Prutem do Morza Czarnego.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W odległości 10 km od Unghen, Prut zbliża się ku miejscowości, której nazwa dla Polaka brzmi jak dzwon pogrzebowy. Otóż tu na prawym brzegu położona wioska Tutora, to krwawo u nas zapisana Cecora. Komuż nieznana ta nazwa miejsca, które tak tragiczną rolę odegrało w naszych dziejach?
Miejscem tem nie jest jednak owa wioska, ale pola naprzeciw niej, na lewym brzegu leżące, wśród starego polskiego obozowiska.
Obozowisko to założenie swoje zawdzięcza hetmanowi i kanclerzowi w. kr., Janowi Zamojskiemu, który w r. 1595, pragnąc utrzymać na tronie oddanego Polsce hospodara, Jeremiego Mohyłę, wkroczył poniżej Kamieńca Podolskiego z siedmiotysięcznem, doborowem wojskiem do Mołdawji i wszedł do Jass.
Wyborowi Jeremiego Mohyły sprzeciwiła się Turcja. Sinan basza z wojskiem tureckiem i z hordą tatarską Gazy-Gereja otrzymał rozkaz usunięcia go i w tym celu od Dunaju dążył ku Jassom. Zamojski, dowiedziawszy się o tem, natychmiast rozpoczął kontrakcję. Mając przedewszystkiem na względzie zupełny brak fortyfikacyj Jass i niemożliwość zbudowania ich przed przybyciem Sinana, ruszył ze swą siłą zbrojną przeciw niemu i dwie mile na południowy-wschód zatrzymał się na równinie, leżącej na prawym brzegu Prutu, a zwanej Cecora (Tutora). Tutaj razem ze Stanisławem Żółkiewskim,