Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/414

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jeżeli wydaje się wam, że łódka zbyt chętnie ostrzy już w małym przechyle — prawdopodobnie trzeba będzie coś zmienić w części podwodnej. Jednakże zmiany wielkości i położenia steru lepiej skonsultować z konstruktorem jachtu. Zainteresowanych tym co pod wodą dzieje się naprawdę — odsyłam do cienkiej ale dobrej książeczki Zbigniewa Dąbrowskiego pt. „Jacht żaglowy — teoria i praktyka” (seria z węzełkiem).
Inna zupełnie historia to wybór kursu względem wiatru. Oczywistym jest martwy kąt w żegludze na wiatr. Jeśli chcecie żeglować szybko — wykreślcie z jadłospisu taki sam sektor (no, może trochę mniejszy) od rufy. Fordwind nie jest kursem ani przyjemnym ani efektywnym — niezależnie jakie żagle byśmy postawili. Współczesne jachty regatowe unikają go jak zarazy. Jeśli macie jakieś wątpliwości w tej kwestii to rozwiać je mogą proste doświadczenia. Zygzagowata linia kursów baksztagowych, mimo że geometrycznie dłuższa od prostego kursu fordewindowego, przebywana jest w krótszym czasie od tego ostatniego. Halsując z wiatrem powinniście wyprzedzić człapiącego po „jedynie słusznym” kursie, konkurenta. Najbardziej efektywny kąt baksztagowej żeglugi trzeba jednak każdorazowo rozpoznać. Dla różnych jachtów jest on różny. Baksztagowe halsowanie przysparza zajęcia (zwroty przez rufę), zwłaszcza przy przebrasowywaniu spibomu. Na dobrze sklarowanym jachcie i odrobinie wprawy — nie jest to jednak wysiłek ponad przyjemność wyprzedzenia innego jachtu. Przy silniejszym wietrze, jeśli nie czujemy się zbyt pewnie, lepiej zrzucić spinakera i zastąpić go odpowiedniej wiekości sztakslem. Na baksztagu, genua także ciągnie nie gorzej niż spinaker na fordewindzie.
Żeglugę na fali opisał już Jurek w innym miejscu. Uzupełnieniem będzie kilka uwag o tym co może przydarzć się nam podczas jazdy z falą. Otóż na pełniejszych baksztagach odczuwamy przyśpieszenia przy ześlizgiwaniu się z czoła fali. Oczywiście nie będzie to zjazd całkowity, doganiające nas fale — wyprzedzają jacht, a tylko moment, kiedy znajdujemy się na czole — owocuje przyśpieszeniem. Ten, kto choćby na śródlądziu pływał regatowo zna pojęcie ślizgu i wie, jaki to ma związek z geometrią fali. Czyżby więc nasze turystyczne pudło — wchodziło w ślizg? Nie jest może całkiem prawdziwe ale czujemy