Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/395

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

porcie. Że nie jest to zwyczaj europejski – czują sami polscy pogranicznicy. Wielokrotnie obserwowałem jak przepraszali cudzoziemskich jachtsmenów za kłoptliwe formalności. Nestor niemieckich żeglarzy – sławny Herbert Lupke mówi, że mu bardzo głupio przyjmować ciągle te przeprosiny. Mówi, że mu wstyd robić ciągle tyle kłopotu.
W porcie zazwyczaj stajemy tam, skąd wystaje las masztów. Raczej nie ma zwyczaju stawać przy nabrzeżach przemysłowych. Przepisy portowe tego nie zabraniają (np. na wysokości „Eros Center”, przed silosami w Kilonii) ale nie jest to zbyt dobrze widziane, jacht nie jest chroniony przed „obszczymurami”, skinami, złodziejami i innymi wandalami. Nie ma też żadnych wygód ani instalacji a z jachtu na nabrzeże trzeba się wspinać po brudnych odbijaczach. Naszą obecność w takich miejscach tłumaczy jeden argument – jest to postój darmowy.
Człowiekiem, z którym napewno się nie miniecie na nabrzeżach czy pomostach przystani jachtowych (marin) jest poborca postojowego. Zjawia się niemal natychmiast po zacumowaniu. Wysokość opłaty zależy od długości jachtu.. Opłata taka obejmuje czas jednej doby od momentu zacumowania. Płatność zawsze w walucie krajowej. Jeśli nie mamy koron czy marek – trzeba iść do banku wymienić nasze ulubione dolary. Inkasent daje nam kwit a na wantę (czasami) przykleja banderolkę kontrolną. W portach niemieckich często nie biorą opłat jeśli schroniliśmy się przed sztormem. Piękny zwyczaj! Opłacenie postojowego przeważnie zawiera pobór wody pitnej dostęp do toalet i gorący natrysk. Za prąd do ładowania akumulatorów prawie zawsze płaci się osobno. Przykłady bywają różne od przemiłej sztokholmskiej mariny (tej koło Muzeum Wazy) gdzie całkiem spory jacht, płacąc za postój 120 koron, ma za darmo nie tylko gorącą kąpiel ale i pralkę oraz suszarkę do – jednej z goeteborskich, gdzie trzeba zapłacić 295 koron za postój bez tych wygód.
Przypływając do portów Litwy, Łotwy, Estonii i Rosji – już na redzie musicie mieć zakończony rachunek sumienia. Znaczy, że każdy z załogi musi spisać co posiada a skipper dodatkowo – co ma na wyposażeniu jachtu. Jest to bardzo ważne bo zaraz po dobiciu