Strona:PraktykaBALTYCKA.pdf/389

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



PORTOWE KOROWODY

Obowiązujące od 1993 roku zasady odpraw jachtów polskich z portów krajowych powoli upodobniają się do procedur europejskich, co odnotowujemy z nie ukrywanym ukontentowaniem. Mimo jednolitych dla wszystkich portów zasad – praktyka wykazuje pewne zróżnicowania w zależności od ludzi, na których trafiamy. Spotyka się więc jeszcze takich, którzy nie mogą się pogodzić, że to oni są dla nas a nie odwrotnie. Działają też i tradycje. Dlatego żeglarze w Górkach, Władysławowie i Jastarni przyjaźnią się z bosmanami i strażnikami. Nie będę wskazywał tradycyjnych nadgorliwców, którzy bez celebrowania odprawy nie pozwolą wypłynąć nawet na przyportową „oślą łączkę”.
Zacznijmy od odpraw granicznych. Wypływając na „wody wewnętrzne” (Zatoka Gdańska, Zalew Wiślany, Zalew Szczeciński) nie zawracamy głowy Straży Granicznej. Przy wyjściu w rejs krajowy, bez opuszczania polskich wód terytorialnych (12 Mm od linii brzegu polskiego) mamy do wyboru albo odwiedzić placówkę Straży Granicznej (GPK) lub zgłosić wyjście „środkami technicznymi” tzn. radiotelefonicznie. Numer kanału zależy od zwyczaju miejscowego. Górki lubią rybacki kanał 6‑ty, Władysławowo 10‑ty itd. Straż Graniczna pyta o nazwę jachtu, numer na żaglu, port macierzysty, liczebność załogi i port docelowy. Wyjście w rejs pełnomorski nakłada na skippera obowiązek dokonania odprawy granicznej. Skipper jachtu przybywa do GPK z paszportami i 2 egzemplarzami „Listy załogi” (Rys.30.1). Może się zdarzyć, iż zostanie poproszony aby na jej odwrocie złożył deklarację, że na jachcie są tylko te osoby. Kotów się nie wpisuje ale też nie należy ich zabierać ze sobą bo będą poważne kłopoty. W skrajnym przypadku (który miał miejsce) do eskortowania wydalonego jachtu poza wody terytorialne. Polskie psy także nie są dobrze widziane przez skandynawskie władze sanitarne. Wracając do polskiej