Strona:Postrzyżyny u Słowian i Germanów 082.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
74[403]
KAROL POTKAŃSKI.

szczecinami ze świni, wielokrotnie używanemi przy religijnych obrzędach Indusów. Za każdym razem wzywa ziemi, powietrza i nieba. Po dopełnieniu tego wszystkiego pyta się żony: co widzisz? Ta mu zaś odpowiada: widzę potomstwo. Na tem się ceremonia kończy[1]. Nareszcie, dziecko przychodzi na świat. To daje powód do rozlicznych obrzędów, których rozproszone ślady można już odnaleść u Indo-europejczyków. Rozpoczyna je uroczystość żywota i rozumu.
Zaraz po urodzeniu dziecka, jeśli to syn, daje mu ojciec imię, które zostaje tajemnem, niewyjawionem, a to z obawy przed czarami, które wtedy tylko są niebezpieczne, kiedy imię jest wiadomem. Następnie każe położyć dziecko na łonie matki. Potem smaruje usta nowonarodzonego roztłuczonym jęczmieniem, masłem albo miodem, podając to wszystko na złotym pierścieniu. Jeśli to masło, to roztapia je i opryskuje niem zlekka twarz niemowlęcia. Mówi zaś przytem: ziemio, powietrze, niebo wejdźcie w niego. Wzywa życiodajnych bogów: Indry, Agni, Somy i każe żyć i oddychać w imię ich dziecku, a także w imię drzew, ziół, morza, rzek, spełnionych ofiar i wszystkiego, przez co on sam jest żywym. Często podaje ojciec chłopcu piersi matki, obmywszy je wodą i odmówiwszy pewne modlitwy z Wed. Pokrapia też wodą położnicę z naczynia, które stoi u jej wezgłowia[2].

W ośm dni zazwyczaj następuje uroczyste obmycie dziecka, przy czem wzywa ojciec opieki gwiazdy, pod którą się dziecko urodziło[3]. Mniej więcej w tym czasie, w jakie dziesięć lub dwanaście dni po urodzeniu, następowało zazwyczaj nadanie imienia jawnego[4]. Ów termin zostaje w związku, jak się zdaje, z tem, że przez dziesięć dni od urodzenia a raczej od dopełnienia uroczystości żywota i rozumu do obmycia wodą i nadania imienia jawnego ojciec nie powinien był dziecka dotykać. Tyleż dni trwała i nieczystość położnicy, bo urodziny równo ze śmiercią były nieczyste, trzeba było oczyścić po nich siebie i dom, tak jak po umarłym. Uważam też dla tej zgodności termin dziesięciodniowy, w którym dawano jawne imię, za starszy od studniowego albo rocznego, o którym wspominają również księgi obrzędów.

  1. Gobhilagrhyasūtra, str. 85, 7. — Açvalâyana, str. 35. — Paraskara, str. 27. — Çâūkhâyanagrihyam, str. 39.
  2. Çâūkhâyanagrihyam, str. 41. — Pâraskara, str. 29. — Açvalâyana, str. 38. Gobhilagrhyasūtra, str. 86.
  3. Zimmer, l. c. str. 321.
  4. Gobhilagrhyasūtra, str. 87. W dziesięć dni, albo w sto, albo w rok jeden. — Açvalâyana, str. 39. Przy uroczystości życia i rozumu § 4. Można w dni dziesięć albo dwanaście — Pâraskara, str. 34. W dni dziesięć równocześnie z oczyszczeniem położnicy. — Çâūkhâyanagrihyam, str. 43.