Strona:Postrzyżyny u Słowian i Germanów 013.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
[334]5
POSTRZYŻYNY U SŁOWIAN I GERMANÓW.

zaraz, co to ma znaczyć? Oto za jego rządów cała Polska przewidzi i będzie wyniesiona nad inne narody.
Oczywiście mowa tu o jej przyszłem nawróceniu, z czem się może łączyć i cudowne przewidzenie chłopca. To jest dorobioną, a raczej powiedziałbym, nakręconą częścią podania. Reszta jest najzupełniej prawdziwa. Najpierw mamy fakt, że w siódmą rocznicę urodzin wyprawiał ojciec ucztę. Otóż bezwątpienia owa uczta odnosi się do postrzyżyn, choć o nich wyraźnie kronikarz nie wspomina. Natomiast wszyscy późniejsi dziejopisarze, jak Długosz i historycy XVI w., wyraźnie o nich mówią; widocznie jeszcze podówczas nie było pod tym względem żadnych wątpliwości. Czy na tej uczcie podczas postrzyżyn nadano chłopcu imię Mieszka lub czy je dawniej nosił? O tem kronikarz milczy. Prawdopodobnie, że je otrzymał przy postrzyżynach, jak niegdyś syn Piasta Ziemowit. Gdyby było wolno bez zbytniego naciągania sprostować tekst Galla, dosyć zresztą niejasny, zyskałoby się ciekawy szczegół co do nadania imienia przy postrzyżynach a raczej co do jego zmiany. Kronikarz mówi o Mieszku: qui primus nomine vocatus alio, co nie ma wielkiego sensu, i przed nim bowiem książęta z domu Piastów nie mieli jednego imienia, lecz kilka. Otóż znak skrócenia na primus jest taki sam, jak na prius, podstawiwszy też prius, brzmienie całego ustępu byłoby takie: który to Mieszko zwał się inaczej t. j. do lat siedmiu a więc do postrzyżyn. Taka zmiana imienia nie jest zwykłą. Przeciwnie nawet spotyka się ją u wszystkich prawie pierwotnych ludów i, co ciekawsze, następuje w podobnych okolicznościach, t. j. kiedy dziecko nie chowa się dobrze, kiedy choruje. Tutaj naturalnie trudno mieć na myśli ślepotę, wszelako naprowadza to na domysł, że istotnie dziecko mogło być słabowite i jakieś wspomnienie o tem dochowało się do czasów Galla, który dorobił, a może wziął z roczników, całą legendę symbolicznego przewidzenia.
Naturalnie, wszystko to podaję jako daleką bardzo hipotezę, bez której zresztą można się w zupełności obyć. W każdym bowiem razie zostaje ważny szczegół mianowicie ten: postrzyżyny odbywały się w lat siedm po urodzeniu dziecka.

Drugi z rzędu kronikarz polski, Mistrz Wincenty, prawie to samo mówi o postrzyżynach Ziemowita, co Gallus. Jeden szczegół jest tylko ciekawy i nowy. Oto Piast wraz z żoną podają dwom przybyszom jakoby kłosy spadłe z włosów dziecka, a przygotowane na ofiarę postrzyżynową.[1] Niestety styl kronikarza ciemny i pełen przesady nie pozwala

  1. Mon. Pol. hist. II, str. 272. Haec pro initanda parvuli caesarie pro delibandis tonsurae promitiis de spiciis cadentibus compilata vestris utinam desideriis accesserint. Tak mówi Piast z żoną do przybyszów.