Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/76

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

było wielu lojalistów, którzy odmawiali pomocy wojskom amerykańskim.
Ostatnim zadaniem wojskowym Kościuszki była inspekcja fortu Moultrie. 11 kwietnia 1783 roku towarzyszył swemu przełożonemu, generałowi Greene’owi. Kilka dni później do Charleston dotarła wiadomość o podpisaniu wstępnych warunków pokoju z Anglią. W maju 1783 roku Kościuszko opuścił Charleston, udając się do stolicy Stanów Zjednoczonych Filadelfii. W sumie spędził na froncie południowym dwa i pół roku.
Kościuszko przybył do Filadelfii licząc, że teraz Kongres zwróci mu należne za służbę pieniądze, których potrzebował na opłacenie drogi powrotnej do Polski, oraz ureguluje sprawę awansu.
Kościuszko służył w armii amerykańskiej siedem lat, był lubiany i szanowany. Pułkownik Robert Troup w liście do generała Gatesa z 26 marca 1778 roku pisał:
„Jeśli przestanę kochać tego młodzieńca (Kościuszkę), muszę przestać kochać zalety, które stanowią najświatlejszy i najdoskonalszy z charakterów.”[1] Te osobiste i towarzyskie zalety Kościuszki skłoniły nawet A. M. Skałkowskiego do krzywdzącego sądu, że sympatię, jaką zdobył w Ameryce, zawdzięcza Kościuszko nie tyle swej fachowości i wiedzy, ale właśnie zaletom towarzyskim. O tym, że było inaczej, świadczą choćby przytoczone w tym szkicu opinie o Kościuszce generałów: Waszyngtona, Gatesa, Greene’a, a także innych osób, które się z nim zetknęły.

Samuel Richards, który mieszkał razem z Kościuszką w West Point, tak pisze w swych wspomnieniach: „Mieszkałem przez długi czas z Kościuszką w tym samym domku i wkrótce

  1. Pisma Tadeusza Kościuszki..., s. 259.