Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na każdego, kto by się zaciągnął do mojego korpusu. Kapitan Bedkin, który był zostawiony z oddziałem konnicy dla zebrania ludzi, pozostawionych jako chorych i na urlopie, wraz z końmi, należącymi do Legionu, a któremu powierzona sumę $ 5000 na cele rekrutacji, znalazł protekcję u tegoż Wydziału, który uniezależnił go, jakkolwiek uchybił on powinności uczciwego człowieka. Co to wszystko oznacza? Czy to nie wygląda na złośliwą intrygę osób nieprzyjaznych, które chcą mnie zmusić, abym porzucił służbę — zniechęcony, bez dochodzenia sprawiedliwości co do ich postępowania. Takich ludzi ja oskarżam przed Waszym Trybunałem — jako burzycieli dobra ludu i jego wojennej obrony.
Staram się mówić tak, ażebym był zrozumiany, czczę Was bez poniżania siebie samego, bo pochlebstwo prywatne czy publiczne jest mi wstrętne. Jest to cechą tych niskich bestyj, które starają się prześladować mnie i szkodzić mi.
Byłem obecny, kiedy generał Lincoln otrzymał umyślny list, wzmiankujący zatrzymanie kapitana Baldeskiego z poleceniem zamianowania innego płatniczego, który to urząd ja uważam za nie bardzo potrzebny; tych niewielu ludzi, jacy nam pozostali, może być płaconych przez Generalnego Płatniczego Armii, a nie będzie więcej konfuzji w szczegółach, zwłaszcza że wydaje się, że zniszczenie korpusu jest i tak zamierzone, więc łatwiej będzie dokonane.
Kampania jest w toku. Może jeszcze będę miał sposobność wykazania, że jestem przyjacielem sprawy, mimo tego iż nie mam szczęścia podobać się kilku jednostkom.
Mam zaszczyt, Szanowni Panowie, być ich uniżonym sługą.

K. Pułaski

Charleston, 19 sierpnia 1779.