Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

narzekał na brak aktywnych działań wojennych i uważał to zadanie za zesłanie, a nawet karę.
Zniecierpliwiony przedłużającą się bezczynnością na pograniczu, Pułaski zwraca się do Kongresu z prośbą o przeniesienie tam, gdzie toczą się prawdziwe walki. Napomyka nawet o porzuceniu służby, jeżeli Kongres poleci mu pozostać w New Jersey. Skarży się, że przebywa na terenie, „z którego nawet dzicy (indianie) uciekli, a pozostały chyba niedźwiedzie do zwalczania”.
Kiedy dochodziło do starć z Indianami, Pułaski ożywiał się. Walka zawsze go wciągała, w chwilach bezczynności popadał w depresję. W liście do Kongresu z 4 grudnia pisał: „Podałem naczelnemu wodzowi powody, które skłaniały mnie do wyjazdu do Europy, lecz w tej chwili już o tym nie myślę, gdyż jestem czynny. Lubię swoje powołanie i nie mogę je lepiej zastosować jak w sprawie wolności”.[1]
Wreszcie 2 lutego 1779 roku dotarł do Pułaskiego rozkaz Kongresu, w którym polecano mu wymarsz z Legionem do Karoliny Południowej i oddanie się pod dowództwo generała Lincolna. Na Południu wówczas toczyły się walki i powstała potrzeba wzmocnienia walczących tam oddziałów amerykańskich. Prawdopodobnie decyzja ta podjęta została w wyniku ponawianych nalegań Pułaskiego.
Pułaski był zadowolony z tej decyzji, ale zastrzegał, że podlegać może tylko dowódcy Armii Południowej, żadnemu innemu oficerowi, choćby był wyższy rangą.

Pułaski był niezwykle ambitny i pewny swoich kwalifikacji wojskowych. Z rezerwą odnosił się do umiejętności niektórych dowódców amerykańskich. Dlatego też od początku pobytu w Stanach Zjednoczonych stawiał sprawę

  1. Władysław Wayda: Pułaski w Ameryce..., s. 85.