Strona:Polacy w zaraniu Stanów Zjednoczonych.pdf/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

różnicy między oficerami piechoty i kawalerii, i polecił Pułaskiemu wspomóc działania Wayne’a. W zwycięskiej bitwie w Hoddonfield w stanie New Jersey Pułaski walczył brawurowo, a generał Wayne w raporcie do Waszyngtona nie szczędził pochwał pod jego adresem. Uraz jednak pozostał.
Wymownym świadectwem ówczesnych nastrojów Pułaskiego jest list do siostry z 24 lutego 1778 roku, gdzie czytamy m.in.: „Ja tu komenderuję całą kawalerią. W różnych byłem atakach, dość pomyślnie. Bawić tu długo nie myślę. Obyczaje tutejsze nie mogą się zgadzać z moim humorem; do tego i strata jest próżna czasu w tej służbie; nic dobrego czynić nie można; ludzie tu są bardzo zazdrośni: zgoła wszystko przeciwnie”.[1]
Pułaski nazywany jest ojcem kawalerii amerykańskiej, ale — jak pisze Laura Pilarski — droga do tego tytułu była pełna „rozczarowań i trudności. Pułaski szybko dostrzegł, że kawaleria była zaniedbaną formacją sił zbrojnych i w amerykańskiej strategii wojskowej nie mieściło się dbanie o jej rozwój jako samodzielnej formacji”.[2]

Na to niedocenianie przez Amerykanów roli kawalerii w operacjach wojskowych Pułaski wielokrotnie się uskarżał, narzekał na brak ludzi, broni i środków materialnych na jej rozwój. Starał się demonstrować w bitwach walory tej formacji wojskowej, szkolił kawalerzystów i uczył ich współdziałania z innymi rodzajami broni. Opracował pierwsze regulaminy wojskowe dla konnicy amerykańskiej. Próbował różnymi sposobami zdobyć dodatkowe środki na rozwój kawalerii. Pisywał listy i memoriały

  1. Leonard Chodźko: Żywot Kazimierza na Pułaziu Pułaskiego..., s. 215.
  2. Laura Pilarski: They Come from Poland..., s. 29.