Strona:Pokocilo sie - Dam noge 19.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

głośno, z pięknym polskim akcentem i głębokiem przejęciem się czyta):

............„ty jesteś jak zdrowie,
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całéj ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie”...

(Nie podnosząc oczu z nad książki, siada na fotelu; ciszéj w zamyśleniu powtarza): Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto cię stracił!... (Zdzisław podnosi twarz i patrzy na siostrę).


Witold (patrząc w ziemię).


Kto cię stracił!


Jadwiga (czyta).


Panno święta, co Jasnéj bronisz Częstochowy
I w Ostréj świecisz bramie!
............
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
Tak nas powrócisz cudem na ojczyzny łono...


Zdzisław (z westchnieniem).


Powrócisz!


Witold (półgłosem).


Jasnéj bronisz Częstochowy i w Ostréj świecisz bramie...


Jadwiga (czyta).


Tym czasem, przenieś duszę moją utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól, malowanych zbożem rozmaitém,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem,
Gdzie bursztynowy świerzop, gréka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niéj zrzadka ciche grusze siedzą...


Zdzisław (zrywając się).


Jakie to piękne!...


Witold (plecami zawsze do Zdzisława zwrócony).


Przepyszne...


Zdzisław.


Co za język!...


Witold (jak wprzódy):


Cudowny!


Zdzisław (z lekkim uśmiechem).


Choć kaleczymy go...


Witold.
(Zwracając się profilem do Zdzisława, porywczo).

To i cóż! Ale w dziełach genjuszów, panie dobrodzieju mój!...