A teraz... czy istnieje u was, jak u nas, liczne grona kobiet autorek, redaktorek, instytutorek, — kobiet, które działają na polu publicznych prac i zasług, które...
Niewiasty nasze cnotliwe są. Doma siedzą i len przędą.
A czy w przędzeniu żadne nie zachodzą pauzy?
Jakie pauzy? co za pauzy? Niema żadnych pauz! Są one skromne..
Gęsi.
Oszczędne...
Flądry.
Gospodarne...
Kucharki.
Dobre matki...
Kokosze.
Wierne żony...
Różnie bywa...
Co? co? co? czy dobrze słyszałem? Różnie bywa... znaczy to, że... czasem bywa... E! tego już za wiele! czarne kalumnje wasze dosięgły już cnoty i niewinności matek, żon i sióstr naszych... paskudnem podejrzeniem dosięgły aż do naszych ognisk domowych... Tego już za wiele... mówiłeś: gęsi! zcierpiałem...
Mówiłeś: fertki, — zniosłem.