Strona:Poezye oryginalne i tłomaczone.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

monią pomiędzy lekkomyślnym zakończeniem a pełnym poważnych sentencyj początkiem.
Kiedy „Psyche“ została napisaną? Poeta nasz dedykując ją Stanisławowi z Raciborska Morsztynowi, nazywa ją swéj „młodości czynami“ dobytemi „z prochu, pajęczyny“. Wzmianka w strofie 29 o zjechaniu Kupidyna do Polski wraz z nową królową nasuwałaby rok 1645; wspomnienie w strofie 27 o „królewskim tułowiu rannym z rąk świętokradzkich“ w Anglii, jako alluzya do ścięcia Karola I, każe myśléć o r. 1649, strofa końcowa, w któréj poeta błaga Kupidyna, ażeby skłonił Kasię do podzielania zapału jego serca i włożył na jego głowę „mirtową koronę“, daje do myślenia, że poemat był pisany przed 1659 jako rokiem ślubu z Katarzyną Gordon. Atoli są inne wzmianki wskazujące lata o wiele późniejsze, jako to w strofie 45 zgon Maryi Ludwiki (r. 1667) i wyjście Maryi Kazimiry d’Arquien za Sobieskiegp jako króla (1674). Wiersz niezawsze wyrobiony, dykcya niezawsze wykwintna, zmuszają nas do przypuszczenia, że poemat w ogólności cały napisał Morsztyn w latach młodszych, ale przerabiał następnie niektóre jego części, a mianowicie ten ustęp, w którym mowa o dworze królowéj polskiéj. Według hipotezy Nehringa, pierwotnie po zwrotce 37 szła bezpośrednio strofa 47, a po niéj 49, tak że na pochwałę królowéj i każdéj z jéj dam przypadała jedna zwrotka; strofy 38 — 46 i 48 dodane zostały późniéj, zapewne po r. 1674 i to z zastosowaniem treści do czasu pierwszego układania poematu; bo są w sposobie przepowiedni wypowiedziane.
Do prac, które powstały w tym samym mniéj więcéj przeciągu czasu, co „Lutnia“ i „Psyche“, należą tłomaczenia Morsztyna utworów dramatycznych.
Przełożył on komedyą pasterską Torkwata Tassa Amyntas, przypisując ją Tekli z Ossolińskich Lubomirskiéj, koniuszynie koronnéj, sędomirskiéj, zatorskiéj, niepołomskiéj, lubaszowskiéj starościnie. Sam utwór odznacza się przesadną czułostkowością i monotonią skarg miłosnych; ale widać odpowiadał i gustowi otoczenia dworskiego i usposobieniu naszego poety, bo go przetłomaczył z wielką starannością, wierszem dźwięcznym i harmonijnym.
W tym samym roku, kiedy Morsztyn przesłał swą „Lutnią“ Łukaszowi Opalińskiemu, w zamku warszawskim reprezentowana była podczas sejmu „komedya hiszpańska“ Cid albo Roderik, przełożona z francuskiego przez naszego referendarza i opatrzona prologiem, w którym Wisła uosobiona słowami uwielbienia pełnemi witała Jana Kazimierza i Maryą Ludwikę. Przekład ten arcydzieła dramatycznego w smaku neoklasycznym należy do bardzo pięknych; przechwalono go jednak u nas, jak słusznie zauważył