On gminnym wirom nie zdał się na wolę,
Nie lekce sobie wielkie rzeczy waży;
Prawość i mądrość znać na jego czole,
Znaczno dostojność na twarzy.
Będę go sławił pieśniami mojemi,
Czy przyjdzie nucić Gelonów przymierze,
Czy w cześć rycerstwa rodowitej ziemi
W struny mej lutni uderzę.
Do Cezara Pauzylipa.
Królestwo Mądrego.
Late minaces horruimus Lechi Regnare Thracas. |
Szeroko Turcy władają niewierni,
Strach nam, Lechici! lecz ten szerzej włada,
Kto, niezależen od odgłosów czerni,
Krzepko w prawicy swe oręże trzyma;
Choćbyś lękliwca zbroił jak olbrzyma,
Dla niego pawęż nieskuteczna rada,
Dla niego niczem i pancerz kowany,
Kołczan i strzała, nic mu nie nadarzy.
Czy najdą ziemię Pikty i Brytany,
Czy dzikie Cymbry i srodzy Tatarzy,
Nic nie dokażem, bo się słabo bierzem.
Samiśmy sobie wodzem i szermierzem!
Człek, Pauzylipie, podobien krajowi:
Jest w nim i mocarz, i naród, i prawo;
Wielka to dusza, co zakon stanowi
I umie klęknąć przed własną ustawą.
Nie czyni królem wojsko niezliczone,
Ni świetność, wzięta od purpury krwawej.
To nie król jeszcze, co nosi koronę,