Czy tu nie można kupić, albo czego dostać?
A święty Wincenty!
Pan mój dzisiaj ważnemi sprawami zajęty;
Ja tylko jestem sługą.
Sługą?
To i owszem,
Bo pan Henryk napoił mię pojęciem zdrowszem:
Człowiek, nie w ciemię bity, z jego słów korzysta;
Wiem dobrze, że gość w domu, to zastępca Chrysta :
„Si hospes, Christus venit" — mówi ksiądz wikary.
Jest zając na pieczyste, do niego sos szary,
Do zająca sałata z octem i z oliwą.
O! to, to, mój poczciwcze! tylko dawaj, żywo!
Sałata... bardzo pięknie... ale przed sałatą...
Nie mamy win zamorskich; lecz jest starka za to
Z osiemset dwunastego...
Historyczna starka!
A czyjaż to, dla Boga, taka gospodarka?
Intrygujesz mię waszmość... twój pan jak się zowie?
Pan Henryk.
Co?
Poeta!