Strona:Poezye Konstantego Piotrowskiego.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Śmiertelników rodu:
Nie budź brzemion chorób, głodu,
Niech ludzi oręż nie wycina krwawy,
Jako kosa trawy.

VI.

Jakeś nędzne! — przy upadku
Słabe promienie rozwlekasz:
Tylu skonań świadku
Mego widzieć nie doczekasz.
Obrazem mego cierpienia,
I ostatniego serca uderzenia,
Twe oko się nie nasyci;
W grobie natury złożę moje kości,
Wspaniałość Ciemności
Moje duszę schwyci.