Strona:Poezye Konstantego Piotrowskiego.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Tak, tak, kocham.... List jego ożywia zapały,
Których ni czas, ni miejsce, stłumić nie zdołały.
Dwakroć list ten całuję, dwakroć łzami roszę;
O! drogi Abelardzie....! lecz gdzież się unoszę?
Usta! którym przysięgi wiecznie milczeć każą,
Jakież niestety! imie wspóminać się ważą?
Straszne imie kochanka! imie lube jeszcze!
Niech cię w serca mojego tajnikach umieszczę;
Tam cię skryje, gdzie pamięć Abelarda droga,
Żyje dotąd z obrazem połączona Boga.
Ale jakiem uczuciem napełniam tę kartę?
Com napisała, łzami niech będzie zatarte.
Ach! próżne są łzy moje walka moja próżna,
Silnym serca skłonnościóm czy oprzeć się można?