Strona:Poezye Konstantego Piotrowskiego.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ELEGIA
Napisana z okoliczności sprowadzenia zwłok s. p. Doroty Xiężnej Sanguszkowej z Rzymu do Sławuty.

Już noc swoje obszerne rostoczyła cienie,
Jaka spokojność! jakie głębokie milczenie!
Słowik nie spiewa — listek którym wiatr kołysze,
Spoczywającej ziemi czasem przerwie cisze,
Xiężycu! świecisz blaskiem niepewnych promieni,
Tak jak gdybyś się błąkał po niebios przestrzeni;
Ach! rozsyp twoje światła milczące i czyste,
Między te smutne jodły i brzozy cieniste.