Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

skoro lud jaki bogi swoje idealnej piękności podda, wraz i bałwochwalstwa potwór znika — alegorje się zaczynają — po nich, figury-retoryczne miejsce biorą i prawda już odtąd te przynajmniej prześladowstwa spotyka, które i dziś godzić na nią mogą, wcielonych obrońców jej zamęczyć, ale prawdy w niczem nie uszkodzić — owszem, na tem błogosławieńszym postawić ją przeto świeczniku. Ideał albowiem nieskończonym będąc, najnieustanniej przez to samo przewyższać się dozwala; bałwochwalstwo zatem na tej drodze w lenistwo jedynie i w błąd nie ledwie estetyczny, albo już w tę ostatnią maskę interessu brudnego się zamienia, którą pokrywał się ów rzeźbiarz dla Świątyni Dianny pracujący, i dla tego jedynie przeciw kazaniom Pawła Świętego Apostoła podburzający rzeszę ciemną. Nie był to już wszelako prawdziwy artysta grecki z czasów pięknych ale właściwiej kupiec — prawdziwy Grek byłby raczej wędrownem jakiem bóztwem Apostoła każącego uznał i za takowe obwoławszy, woły mu na ofiarę przywieść radził, jak to w innem mieście greckiem miejsce miało. — W idealnem piękna uprawianiu leży pewne uczucie wyższego porządku rzeczy, ku któremu wznosząc się, jeżeli nareszcie u szczytów onego napotkanej prawdy nie można wziąść, to jedynie dla tego iż człowiek wziąść sam nic nie może, co by mu pierw nie było dano wziąść. Bałwochwalstwo przeto na tej drodze — jak to rzekliśmy wyżej — jest już raczej lenistwem, opieszalstwem i gnuśnością prawy zatrzymującą postęp. Amm. Marcell. w początku piątego wieku pisząc, tak obraz stanu tego kreśli:
«I te niewiele domów gdzie poważnie umiejętności i sztukę uprawiano, zamieniło się już na teatra zniewieściałości i uciech szalonych, które tego są następstwami. Nie słychać już tam nic oprócz samych głosów ludzi i instrumentów; zamiast filozofa albo mówcy, grajek, trefniś lub skoczek poszukiwany bywa. Księgozbiory zamknięte są jak groby, a gdzie o treść pytać należałoby, tam raczej za fletem, lirą albo innym muzycznym narzędziem biegną, i to jedynie jako za nieoddzielnym płaskiej komedyi chórem.» — Starożytni wprawdzie pewny rodzaj muzyki zawsze w pogardzie mieli, mowa tu jest wszelako o ogólnem raczej wygaśnięciu wszelkich idealnych poczuć i zaparciu się ich postępu. Z Chrześciaństwem dopiero bowiem Święty