Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wegetujące martwo serce — więcej czułe
Przechodzi w formę ptaka, mniej czułe w minerał,
Jak żył duch, tak się będzie nareszcie ubierał —
Acz, są i wyższe sfery —»

«Tego nie czekałem! —
Wykrzyknie Wiesław — mówisz więc że za pokutę
Duch się z właściwą sobie formułą i ciałem
Spotka w ciągu stworzenia — jako nuta w nutę —
— Coż mi to za pokuta? — harmonia skończona —
Ja-m myślał wprost przeciwnie: że forma roz-strzona
Że duch nad ciało wzniesion i cało-widzenie,
Sił życia niepowrotne — że to jest cierpienie!
Gdy duch nad czasów gruzem smętnie rozrzuconym
Jest, jak ten oto księżyc w górze zawieszonym
Nad bez-harmonią ruin — i włóknem promieni
Nastraja ład i cierpi że nie może siłą
Jak za życia, oburącz chwycić tych kamieni,
By złożył je w świątynię — — I tak nad mogiłą
Samego siebie, siada, lamentując póty,
Aż Bóg lub człek mu dogra niedogranej nuty.
— Kmieć polski to opiewać zdaje się, gdy mniema
Że ten lub ów spokoju człowiek zgasły nie ma,
Dla tej lub tej przyczyny — że we śnie, na jawie
W symbolicznej o pomoc kwestuje postawie —
I pokutuje —»

«— Sztuka! gdyby jeszcze była
Czuwającą, nie taką jak ją widzisz, zgniła![1]
To winnaby w grobowcu wyświecać potrzebę
Zmarłego — dziedziczyłby syn po ojcu glebę —
— Nie zaś one kolumny złamane, lub one
Trupie głowy. — Smętarze Chrześcian z tej przyczyny
Gorszą mię, co dzień mówisz: w ciała zmartwychwstanie
Wierzymy — lecz smętarze tak są opuszczone,

  1. Patrz: o sztuce broszura (N. w Paryżu 1858) a na końcu niniejszych zarysów w formie objaśnień przytoczona.