Strona:Poezye Cypriana Norwida.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przepadłszy pierwej struna za struną — pod palcem
Chłopca, którego zdejma sen. Takim to malcem
Jakoby paziem, Szekspir porobił przybory
Do wrażeń — umilkł potem — i wchodzą upiory. —
— Choć pewno pisarz o tym nie myślał fortelu,
Tylko tworzył! — logika tworzenia nie nasza
I dla tego tak dziwnie misterna, jak wielu
Żadną się być wydaje. Tworzył, jako czasza
Do wrębów pełna, błękit powtarza wysoki
I uchyla płyn z siebie, dopiero, gdy w czarę
Łzy upadną, na płynem odbite, obłoki,
Łzy, co nie mierzyć zwykły, lecz przepełniać miarę.
— Archimedes, tak znalazł koronny rachunek
Wcale, nie po to idąc do łaźni publicznej —
Twórczość albowiem jest to pewnik i trafunek
Przypadkowy na zewnątrz, wewnętrznie logiczny.
Z sumienia, nań gdy pojrzysz, wyda ci się ona
Złożoną z długich zasług, aż jest dopełniona
Niby, koroną pracy będąc sprawiedliwą;
Z zewnątrz zaś Twórczość, owszem będzie ci się zdawać
Darem hojności niebios, i tą linią krzywą,
Bez której prostym życia musi nie dostawać.
— Linią, co w Geometryi buntem jest — lecz ona
Czyni, że Geometrja jest zużyteczniona,
Bo inaczej bez liter byłaby wskazówką
Niezaprzeczenie pewną w sobie łomigłówką!

Czytano więc jak twórczą rzecz, zaś, jako znaną
Przerywano w czytaniu i czytać wracano —
Aż wreszcie, od Cezara przyszła Republika
I polityka czasów, które się dotyka
Z tym grzmotem słów, na razie bolesnych i mętnych,
Które historja mija a realność myli:
Sądem, poważnych; sercem, ludzi niepamiętnych —
Czyniąc zjednanych co rok z tem, z czem się waśnili.

«Oh! Doświadczenie —» Wiesław mówił «doświadczenie
Czemże ty dla nas jesteś? — przyjrzyjmy się proszę