Strona:Poezje Teofila Lenartowicza2.djvu/228

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przy swéj duszy nie miał więcéj
Jak trzygroszniak z miedzi.
Więc się dzielił polskiém sercem,
Dzielił dobrém słowem,
Oj tęsknoż to za tą Polską,
W Polsce za Krakowem.

Całe pole oczyszczone,
I tylko po stronie,
Owdzie leżą ludzkie ciała,
Owdzie leżą konie.
Po hułanie, dzielnym Janie,
Żałobą okryty,
Z opuszczoną wraca głową
Konik jabłkowity.
A po drugim, co za smugiem
Spoczywa pod brzozą,
Tobie w chacie, młodszy bracie,
Złoty krzyżyk wiozą.
Na trzy chłopy wykopali
Mogiłę głęboką,
Na trzy chłopy wysypali