Ta strona została uwierzytelniona.
CHWILKA SZCZĘŚCIA.
Ha! poszli wreszcie! — Z drżącém serca biciem
U nóg twych siadam, — znów jesteśmy sami! —
O, jak mi dobrze pod twych rąk nakryciem
Położyć głowę zmęczoną troskami. —
Burzą zazdrości piersi moje wzdęte
Już opadają, — pogoda po burzy —
Nademną oczy twoje uśmiechnięte —
O! takim wzrokiem patrz, patrz jak najdłużéj....
Ja się twych spojrzeń czepiam, mój aniele,
Jak majtek liny nad przepaścią ciemną —
Jakże mnie dziwny przeszedł dreszcz po ciele —
O panie Boże, zmiłuj się nademną!