Ta strona została uwierzytelniona.
I tak ją kochał, że bardziéj trudno,
Życieby za nią dał. —
Raz kiedy pieścił onę jedyną,
I z nią rozmowy wiódł.
Strzał pierś mu zranił i on ptaszynę
Z bólu w swych rękach zgniótł. —
Zapytaj luba o to twe serce
Winnymże on był, czy nie?
Czy trzeba karać tego mordercę — ?
A wtedy — ukarz mnie. —
1869.