Strona:Poezje Michała Bałuckiego.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Drży na wianku, jak skrzydła motyle,
To obawą o duszę jéj trąca,
To nadzieją rozjaśnia ją mile,
Jako księżyc, gdy z chmur wyjdzie nocą.

Płyną wianki z róż po gładkiéj fali,
Jak oczkami — świeczkami migocą,
Jedne toną, drugie płyną daléj;
A tymczasem młódź, stojąc u brzegu,
Bystrém okiem ściga wianki w biegu,
Radośnemi pieśniami takt bije
Pląsom myśli dziewczęcych po wodzie,
To z wesołym śmiechem siada w łodzie
I wśród ogni i wianków się wije.

Śliczna nozka! Czarodziejski wątek
Dziwnych marzeń, uroku i cudu!
A i w pieśniach wieśniaczego ludu
Ta noc — nocą guseł i pamiątek.
Dziś czerwcowe słońce pełne żaru,
W każdy kwiatek nasypało czaru;
W ciemnych lasach wśród mchu i wilgoci