Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Pan Bawdin podniósł się i rzekł,
Bijąc w Edwarda cześć:

«Nikczemny zdrajco! Pragniesz mnie
Pogrążyć w srom i wstyd,
Alem ja większy jest, niż ty,
Wszelkiej podłości syt.

Koronę-ć zdobył nędzny czyn,
Zdrada i mord i krew,
I dziś skazałeś mnie na śmierć,
Prawu i cnocie wbrew.

Mniemasz, że umrę chwilą tą;
Jam zmarły był, nie żyw,
Dziś pocznę żyć w koronie cnej
Pośród niebieskich niw.

Ty władać będziesz krótki czas.
Od sądu ty się chroń,
Gdy kraj zobaczy, czem jest król,
A czem tyrana dłoń.

Zdrajco! Bezprawną władzę swą
Nie długo będziesz niósł!» —
I po tych słował stracił król
Z oczu katowski wóz.

Duma z Edwarda płonie ócz —
I, odwróciwszy twarz,
Rzekł do Glostera, brata: «Hej
Znasz-li równego? znasz?