Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/60

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    —   52   —

    Wróć się, o Muzo, wróć i jak najwcześniej
    Daj okup za to, coś tak roztrwoniła!
    Zaśpiewaj uszom, chętnym twojej pieśni,
    Niech się w niej ozwie dobitność i siła.

    W lica mej lubej spojrzyj, niebios córo,
    Czy ich nie zmarszczył wrogi Czas, a jeśli
    Znać jego ślady, skarć go, niech twe pióro
    Zabójczą wzgardę Czasowi nakreśli.
    Sławy mej lubej niezmarłe odgłosy
    Niechaj przeżyją ostrze jego kosy.


    XII.
    (Sonet 71).

    O nie płacz po mnie, gdy umrę, gdy dzwony
    Będą dla świata posępnym wyrazem,
    Że już zeszedłem z niego umęczony,
    Aby zamieszkać z najnędzniejszym płazem.

    Czytając pieśń tę, zapomnij o ręce,
    Co ją pisała; wolę w twej pamięci
    Zgasnąć, niż myśleć, że utoniesz w męce,
    Że się w łzach twoich me wspomnienie święci.

    O tak, na rym ten patrząc, niech twa dusza,
    Kiedy już będę porównany glinie,
    Mego imienia z grobu nie porusza,
    Niech miłość twoja wraz z mem życiem zginie.
    Nie chcę, by świat ten, słysząc twoje skargi,
    Szydem i drwiną wypełniał swe wargi.