Strona:Poeci angielscy (Wybór poezyi).djvu/248

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    XV.

    Ostatnie Echo w niemych górach siedzi,
    Dla swego żalu karm wspomnień dobywa;
    Nie ma dla wiatrów ni wód odpowiedzi,
    Ni dzwonków stada, gdy dzień dogorywa,
    Ni dla ptaszyny, co się z drzew odzywa,
    Ani dla rogów myśliwskich: Nie może
    Słyszeć warg, droższych nad tę, co, wzgardliwa,
    W pustych je dźwięków stawiła rozgworze:
    Dziś skargom tylko głuchy szept wtóruje w borze.



    XVI.

    Jak Jesień zwiędłe liście, tak dziś wrogą
    Rozrzuca dłonią Wiosna swoje pęki...
    Kiedy jej Radość umarła, dla kogo
    Mają znów budzić smutny rok jej dźwięki?
    Feba ukochał zbyt Hyacynt miękki,
    A siebie Narcyz, lecz większa w nich gości
    Miłość ku tobie! Bez świeżej sukienki
    Gdy stają w gronie druhów swej młodości,
    W łzę rosa się przemienia, zapach w jęk żałości.



    XVII.

    Brat twego ducha, słowik opuszczony,
    Tak nad niewierną dźwięcznych skarg nie wszczyna:
    Orzeł, co rwie się, jak ty, w niebios strony
    I spędza młodość tam, gdzie słońc dziedzina,